tailor1

tailor1

sobota, 23 czerwca 2012

Na Grunwald, czyli kobiecy strój obozowy 2



Cotte simple, obozowa suknia spodnia w pigułce


Nadszedł XV w. Kobiety uznały, że mają dość noszenia workowatych sukni zasłaniających wszystko co mają najpowabniejsze. Pojawiły się obcisłe suknie, opinające talie i duże łódkowe dekolty. Nie bez powodu kaznodzieje grzmieli z ambon na temat upadku obyczaju i rozpusty. Moda była jednak silniejsza od religii i pragnienia wiecznego odkupienia. 




Jak pisał poeta Euriant w Opowieści o Wioletcie:
Ciało wdzięczne i powabne,
w biodrach wysmukłe i zgrabne.
Pas lędźwie nisko otaczał,
piękną figurę zaznaczał[...]



Obozową suknię spodnią szyjemy z cienkiego sukna wełnianego, ewentualnie płótna lnianego. Wełna brzmi nieco przerażająco do chodzenia w lecie ale zapewniam Was, że cienkie sukno świetnie się układa, oddycha i jest idealne na gorące dni. Suknia wykonana z lnu (jak na moim zdjęciu) jest przewiewna ale wątpliwa historycznie, ponieważ materiał ten jest ciężko trwale ufarbować. W średniowieczu po wystawieniu na słońce musiał bardzo szybko blaknąć.

Poniżej wklejam udoskonalony wykrój z Tmta*, który dopiero teraz jest poprawny.
Suknia może mieć sznurowanie na przodzie, od wysokości ok 3 cm nad przednim klinem, sznurowanie po bokach od tej samej wysokości do wszycia rękawa lub być wciskana przez głowę dla tych bardziej gibkich Może mieć krótkie rękawy (ok. 3cm przed łokciem) albo długie, obcisłe, sznurowane do łokcia.






















Chusty, nałęczki, podwijki


Szanujące się mężatki zasłaniały głowy lnianymi, białymi chustami o różnych kształtach.




W obozie świetnie spisuje się turban


Wycinamy go ze spłaszczonego półkola. Długość chusty zależy od tego na ile razy chcecie ją na głowie zawinąć. Poniższy wykrój jest na pojedynczy zawój




Nałęczka

Nałęczki są bardzo zgrabne i praktyczne ponieważ chronią ramiona i dekolt przed spaleniem słońcem. Dają przewiewny cień naszym barkom :)
Zamieszczam wykrój na półokrągłą nałęczkę. Najładniej wygląda z zaokrąglonymi rogami





Chustę mocujemy do opaski z lnu za pomocą szpilek.







* Tmta - "The medieval tailor`s assistant"


piątek, 22 czerwca 2012

Na Grunwald, czyli kobiecy strój obozowy w pigułce

Grunwald już za pasem a tłumy zapracowanych ludzi na ostatni moment szyją swoje piękne stroje obozowe. W tym czasie zazwyczaj dostaję wiele pytań o proste, szybkie wykroje. Dziś postanowiłam podzielić się nimi z Wami. Oto mój szybki, skrótowy przepis na prosty, kobiecy strój obozowy dla tych którzy nie mają już czasu szukać samodzielnie. W kolejnych postach podpowiem Wam jak mierzyć, dopasowywać i szyć.
Zacznijmy więc od początku :)

BIELIZNA

Giezło
Podstawową bielizną noszoną przez kobiety w średniowieczu było giezło zwane także gzłem lub czechłem. Wykonywane było z bielonego płótna lnianego lub barchanowego (mieszanki lnu i bawełny). Podczas wyboru materiału musicie pamiętać, że bielenie płótna w średniowieczu było bardzo trudne i kosztowne. Tkaniny białe o delikatnym splocie były drogie i rzadko spotykane. Z tego powodu podczas kupna materiału na giezło warto poszukiwać bielonej surówki lnianej, bieli wpadających w beż i szarość.
Giezło może mieć różny kształt w zależności od przeznaczenia i preferencji.

Obcisłe giezło na ramiączkach stało się popularne w drugiej połowie XIV w. wraz z pojawieniem się obcisłej sukni spodniej. Osobiście nie polecam tego rozwiązania, bo zamiast przepacać bieliznę przepacamy suknię, którą ciężej jest uprać. Dodatkowo takie giezło można nosić tylko pod suknię spodnią z długimi rękawami, żeby nie gorszyć otoczenia gołymi przedramionami :) Poniżej wklejam wykrój


Giezło z długim rękawem
wygodne i popularne wśród wszystkich warstw społecznych. Świetnie nadaje się zarówno do codziennego noszenia jak i do spania. Musicie pamiętać, żeby kształt dekoltu giezła był taki jak sukni spodniej, inaczej będzie wystawać :)
Poniżej znajdziecie prosty wykrój z kwadratowymi klinami pod pachami. Na lewym rysuknu giezło jest bardzo luźne, łatwo jednak możecie je zwęzić jak na rysunku obok






Nogawiczki czyli kobiece pończoszki

Sięgały za kolano i były podtrzymywane przez podwiązki w formie skórzanych lub materiałowych paseczków z klamerkami. Szyte były z materiału - sukna lub jedwabiu albo wykonywane techniką naalbindingu. Poniżej dwa wykroje






Wykrój I (z książki The Medieval Tailor`s Assistant)
Osobiście uważam, że jest skomplikowany i niewygodny. Ma szwy na pięcie, które uwierają podczas chodzenia.
















Wykrój II, czyli nogawiczka krok po kroku
Myślę, że ten wykrój jest dużo łatwiejszy w wykonaniu i wygodniejszy w noszeniu Polecam go wszystkim leniwym i wygodnickim!:)







Nogawiczki w 6 krokach
















Źródła i pomocne linki:
http://www.larsdatter.com
Thursfield, S.(2001) The medieval tailor`s assistant. Ruth Bean Publishers;
Kybalova, L., Herbenova, O., Lamaroova M.,Das grosse bilderlelexikon der mode. VEB: Drezno.


To niestety tyle na dziś. Połamała mnie grypa i muszę oszczędzać siły.
A w następnym poście: chustki, nałęczki i suknia spodnia (cotte simple) :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Narodziny idei

Dawno, dawno temu dziewczynka o imieniu Agata miała zdumiewający sen.
Śniły jej się zamki, namioty i ludzie, którzy spotykają się razem aby wspólnie odgrywać historię. Chwilę później sen wcielił się w życie a ona pojechała na swój pierwszy "turniej rycerski". Początki nie były łatwe ale atmosfera i ludzie byli wspaniali. Agata miała pewne wyobrażenie o tym jak ludzie żyli w średniowieczu, miała swoją wizję za którą wytrwale podążała. To był sam początek - baśnie, mity i poliestrowe aksamity :) Spaliśmy w igloo, odgrzewaliśmy konserwy na kuchence i nosiliśmy dumnie nasze stroje na szybko sklejone butaprenem.
Była zabawa, miecze z resoraka i dużo pozytywnej energii.

Tak to już z wizjami bywa - zmieniają się, zaczynają żyć własnym życiem.
Nadeszła pora, żeby porzucić księżniczkowe suknie i spojrzeć wstecz na historię.
Postanowiłam nauczyć się szyć...
Nie znałam ściegów, nie potrafiłam wykrajać ani haftować, było mi trudno ale bardzo chciałam. Znalazłam w domu stare płótno i postanowiłam uszyć koszulę. Efekty były takie jak widać :)
Później znalazłam książkę "The medieval tailor`s assistant" i postanowiłam uszyć swoją pierwszą "historyczną" sukienkę. Nie potrafiłam sama, zrobiła ją krawcowa z płótna brezentowego. Parzyła jak diabli ale przynajmniej była nieprzemakalna :)
Czas biegł. Igloo zamieniały się w płócienne pawilony, w obozach rozkwitały paleniska pachnące średniowieczną kuchnią, znikły owijki na glanach.
Rosłam ja, a razem ze mną dorastał i dojrzewał polski ruch rekonstrukcyjny. Podążałam za nim, zaczęłam czytać, przeglądać ikonografię. Uszyłam pierwszą w życiu cotte simple. Była lniana, straszliwie krzywa ale moja :)

Kolejne parę lat było okresem krawieckich prób i błędów.
Szyłam, kombinowałam, prułam, niszczyłam, cieszyłam się i płakałam. W ten sposób uczyłam się, zdobywałam doświadczenie i z piskiem oglądałam nowe historyczne rzeczy, które wprowadzałam do mojego małego świata.
Dziś postanowiłam założyć tego bloga, żeby podzielić się z Wami tym co udało mi się wypracować przez te wszystkie lata.
Nie jestem profesjonalną krawcową, jestem przykładem na to, że każdy może szyć,wystarczy mocno chcieć :)